The World of Perfume
sobota, 26 września 2015
niedziela, 20 września 2015
Wish- Chopard
Przede mną kolejny zapach autorstwa Nathalie Lorson. Zaczynałam od małej miniaturki, która mnie na tyle zachwyciła, że zapragnęłam mieć pełnowymiarowe perfumy. Mowa o Wish Chopard. Cudownie słodko-kwaśne. Wszystkie trzy nuty są tak bogate, że aż trudno odróżnić poszczególne składniki.
Pierwszy psik i moje skojarzenie to przypudrowane, bardzo dojrzałe, soczyste jabłko. Nie zielone jabłuszko, tylko zdrowe, dorodne polskie jabłko, którego oczywiście nie ma w składzie ;) Są za to kokos, truskawka, gruszka, agrest, czarna porzeczka czy kwiat pomarańczy.
czwartek, 17 września 2015
Perles de Lalique
Ziemia. Wilgotna, z odrobiną pleśni. Zalegająca w zimnej, ciemnej piwnicy. Wysypana z worka na ziemniaki. Achhhhh co to jest za zapach. Majstersztyk. Przenikający, niezapomniany, dla jednych cudowny, dla innych nie do wytrzymania. Zapach, którego flakon absolutnie nie odzwierciedla swojej zawartości. Zupełnie byście się nie spodziewali, że w prostym, zdobionym jedynie czarnymi kropeczkami, ascetycznym wręcz, ale jednocześnie bardzo szlachetnym flakonie znajdują się tak cudowne perfumy.
wtorek, 15 września 2015
Balmain... Pierre Balmain de Balmain
Piękne Balmain podbiły moje serce. Cóż takiego kryje się w małej, prostej buteleczce? Otóż mam do czynienia z cudnym, przenikliwym i nie tak bardzo oczywistym zapachem. Pierwsze psiknięcie i przenoszę się na strych starego domu moich dziadków i wchodzę do dawno niewietrzonego pokoju. Stare, pamiętające jeszcze czasy wojenne meble pokrywa mała warstwa kurzu. Przesuwam ręką po solidnym, nocnym stoliku. W ręce trzymam kieliszek białego, półsłodkiego wina. Kładę go na stoliku. Och, jakże nieostrożnie. Kropla skapnęła i natychmiast zatopiła się w zakurzonym meblu. Pochylam się, by powąchać ten zapach.
wtorek, 8 września 2015
Lalique Encre Noir... Pour Elle
Kiedy powąchałam męski Encre Noir... ach, co to za zapach.... zapragnęłam czym prędzej powąchać jego siostrę. Skuszona pochlebnymi recenzjami, zapragnęłam zostać nosicielką Encre Noir Pour Elle.
Pierwszy psik i miłość od pierwszego powąchania <3 Cóż za zapach! Na początku kilka sekund mocnego, dobrego alkoholu. Po chwili puuder, duużo pudru i kremu Nivea. Całość skropiona aromatem bergamotki. To zapach, który będzie Wam towarzyszył cały dzień. Pierwsza godzina to odurzająca frezja zawinięta w potężny aromat piżma. Encre Noir otula przez cały dzień, od rana do wieczora, idealnie nadaje się zarówno na chłodny, jak i deszczowy dzień. I jest jednym z kilku idealnych zapachów na wieczór we dwoje.
sobota, 5 września 2015
Sun Moon Stars- Karl Lagerfeld
Zapach palonego słodu. To pierwsze co przychodzi mi na myśl, kiedy wącham Sun Moon Stars Karla Lagerfelda. Przydymiona słodycz roztacza swą aurę przez dobrych kilka godzin. Kwiatowa wanilia zanurzona w rumie, którego zresztą nie ma w składzie tych stworzonych przez Sofię Grojsman perfum. Zapach bardzo ciepły, w gorące dni wręcz duszący. Ale ma w sobie to coś. To coś co sprawia, że bardzo chętnie po niego sięgam.
czwartek, 27 sierpnia 2015
JOOP! Femme by JOOP!
Radość, wolność, przygoda! JOOP Femme to perfumy inne niż wszystkie. Bogactwo składników wcale nie przyprawia o zawrót głowy, o ile nie nadużyjemy tego pięknego zapachu. A łatwo przedawkować ;)
Perfumy otwierają aldehydy, wymieszane z nutami cytryny, bergamoty i kolendry. Joop Femme to mocarz, więc na rozwinięcie pozostałych nut trzeba poczekać dłuższą chwilkę. Sam początek to starte, nieumyte, chemicznie pachnące skórki cytryny i innych owoców, zmiażdżone w moździerzu wraz z kolendrą.
poniedziałek, 24 sierpnia 2015
Przepych... Baroque`u
Obejrzyjcie dokładnie tę reklamę. Piękna Linda Evangelista kipi w niej sex appealem, pięknem, uwodzi strojem, makijażem, urodą i zapachem. Najpiękniejszym, jaki można było stworzyć. Pudrowym, kobiecym, cudownie uwodzicielskim. Ten zapach to alegoria przenikliwości kobiecej urody. Cudowny od początku do końca. Fantastyczny w każdej minucie swojego trwania. To zapach, który pozostanie na zawsze w Waszej pamięci i do którego będziecie chciały zawsze wrócić. Każdy kolejny psik to rozpalenie miłości na nowo.
niedziela, 23 sierpnia 2015
Quizas, Quizas, Quizas czyli damski Loewe w natarciu
Hiszpański temperament. Ognisty, pełen pasji, zdecydowany a jednocześnie pełen miłości, czułości i delikatności. To najlepsza charakterystyka perfum hiszpańskiego Loewe Quizas, Quizas, Quizas. Zapach zaczyna się dość ostro, kłuje nozdrza niczym kolce róży. Po kilku chwilach wiemy już, że jest to aromat czarnej porzeczki, jej owoców i liści. Cudowny aromat uwalniający się w kuchni podczas przyrządzania domowego soku ze świeżo zebranych w przydomowym ogrodzie owoców. Kolejny zapach otulający niczym ciepły, miękki sweter. Ale niech Was nie zwiedzie czułość Quizas, Quizas, Quizas. To zapach, który ubierze Was zarówno w ciepły, jak i chłodniejszy dzień. Nadaje się do pracy, na randkę, a także na wieczór.
Nina ... Ricci Ricci
Pierwszy psik! i przenosimy się do świata pieprzowych cukierków. Słodkich, ale wyraziście ostrych. Nie zabijających swoją ulepkowatością, tylko delikatnie otulających. To słodycz nienachalna. A sprawiają to rabarbar i bergamotka. Słodki rabarbar doskonale współgra z wytrawną bergamotką. Po kilku chwilach jej ostrość zostaje przykryta szyprem i trwa już do końca zapachu. Odczuwam to tak, jakby zapach został pokryty delikatną warstwa różanego mydła.
sobota, 22 sierpnia 2015
Początek...
Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie. Pierwsze perfumy jakie na sobie nosiłam, odkryłam całkiem przypadkowo i były to The Healing Garden Green Tea. Do dziś jak o nich pomyślę, to pamiętam ich zapach. Delikatna, zielona herbata z nutą goryczki. Zużyłam kilka buteleczek, a potem pojawiały się mojej kolekcji coraz bardziej "drogeryjne" perfumy. One także znajdą swoje miejsce na tym blogu.
Tymczasem zapraszam na pierwszą recenzję :)
Tymczasem zapraszam na pierwszą recenzję :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)